Wiara w przeznaczenie opiera się ma przeświadczeniu, że nasz los jest z góry określony, ustalony, zapisany. Że ktoś odgórnie zaplanował co dane nam będzie przeżyć, kogo spotkać na swojej drodze, czego doświadczyć. Od tego wyroku nie ma odwołania. Można się jedynie poddać. Natomiast wszelkie sposoby dywinacyjne, za pomocą których podgląda się przyszłość, mają na celu jedynie przygotowanie się na nieuchronne wydarzenia – dobre lub złe. Czy tak faktycznie jest?
Czy nasze życie jest zaplanowane?
Tak, w pewnym stopniu. Każdy z nas rodzi się bowiem z Planem Duszy na to wcielenie. Jest w nim zapisany rodzaj doświadczeń, które staną się naszym udziałem. Określone z góry jest to czy na przykład związki będzie tworzyć łatwo czy trudno? Czy mamy doświadczyć dźwigania wielkiej odpowiedzialności, czy beztrosko ślizgać się po życiu. To może dotyczyć jakiegoś okresu życia, może dotyczyć całego życia.
Kto to planuje?
My sami. Dusza przed wcieleniem wybiera sobie czas historyczny, w którym chce żyć, rodziców i rodzinę, warunki materialne. Wybiera sobie płeć. Już chociażby tylko to w pewnym zakresie warunkuje rodzaj doświadczeń, które potencjalne do człowieka przyjdą. Nie jest jednak zaplanowane jak człowiek na te nadane mu warunki zareaguje, jak w nich odnajdzie się.
Karma
Karma jest bardzo łatwym wytłumaczeniem swojej bierności życiowej. Brak udanego związku często tłumaczy się karmą miłości a ciągłe trudnościami materialne karmą pracy. Tak jednak argumentują ludzie, którzy nie rozumieją czym jest karma. Tak, określona karma niesie określone trudności, ale nie po to, żeby człowieka udręczać, ale żeby pozwolić mu zyskać więcej. Przecież z karmą miłości potencjalnie można przeżyć miłość, o jakiej inni pomogą tylko pomarzyć. Z karmą pracy można stać się zamożnym człowiekiem. Warunek jest taki: trzeba zrozumieć swoją karmę i ją przepracować. Nie można tłumaczyć, że jest źle, bo karma. Jest źle, bo Ty nic nie robisz.
Wiara w przeznaczenie jest bardzo wygodna
Przeświadczenie, że los jest z góry przesądzony pozwala bowiem zrzucić pewną odpowiedzialność za swoje życie i swoje wybory. Dla niektórych może być wytłumaczeniem ich bierności i uchylania się od podejmowania wyborów. Wiara w przeznaczenie czyni z ludzi bezwolne istoty pozostające w mocy Nieuniknionego, Fatum, Losu, Boga.
A wolna wola?
Nie zapominajmy, że ją mamy. Mamy z góry nadany rodzaj doświadczeń – nadany nam niejako przez nas samych – ale sami decydujemy o swoim stosunku do tych doświadczeń. Gdy jest łatwo w życiu, decydujemy czy przygotować się na ewentualne trudne czasy, czy tylko cieszyć się obecnym dostatkiem. Decydujemy co zrobić, gdy staje się trudno. Wymówką nie może stać się nawet to, że rodzimy się w jakimś środowisku, które czasami mocno określa to, kim możemy się stać. Nadal mamy przecież wolną wolę. Możemy świadomie walczyć z ograniczeniami i wyrwać się z niekorzystnych warunków, możemy poddać się. Nie ma znaczenia czy wierzysz w to, że to Bóg wyznacza Ci życie, czy jakieś Siły Kosmiczne, czy Twoje obecne życie to konsekwencja Twoich poprzednich wcieleń. Nadal masz wolną wolę i możesz świadomie zmieniać swój los. Możesz zdecydować czy trudne doświadczenia Cię wzmocnią, czy załamią. Możesz zdecydować czy akceptować to, co samo przychodzi, czy zawsze chcieć więcej.
Nasz czas tu i teraz jest ograniczony
Warto więc działać w granicach swoich możliwości życiowych, warto starać się je przekraczać. Nie poddawać się trudnościom, nie czekać na szczęście a zwyczajnie je sobie od życia wziąć. Warto starać się być szczęśliwym.
_______
Artykuł jest moim autorskim tekstem chronionym prawami autorskimi. Chcesz nim podzielić się z kimś? Nie kopiuj! Udostępnij link do artykułu. Kopiowanie treści bez podania ich autora i źródła jest kradzieżą. Szanuj moją pracę i wiedzę, którą oferuję tu zupełnie za darmo.
dziękuję
Ksymena